Jedna z dróg
Głucha noc czarna locha szeroki bieżnik
W środku jeden drugi trzeci rzeźnik
Teraz wiesz obyło by się bez nich ale są obecni
Konsekwentni i skuteczni
W tej niechcianej taksówce poczuj się jak w filmie
W ruchomym kinie na kanapie tylnej
W silnie rozwiniętym scenariuszu w scenerii leśnej
W ciemnej serii cichych unicestwień
Gdzie nie ma mowy o proteście winny jesteś
Dwieście razy dwieście pomnożone przez dwieście
To dwieście lat pracy kilku twych pokoleń
Szczerej roboty i śpiewna kolęd
Przy świątecznym stole z rodziną z dala od kasyno
Dożywotnio w cieniu za kurtyną
Na dożynki zapierdalać swą fiaciną
Albo na dziewczynki kolubryną wszystko zawdzięczam swoim czynom
Bez połyskiwania cyną bez przyglądania się chamom
Wyłamanym futrynom od swych drzwi kiedy cię mdli z przerażenia
Wtedy więcej się docenia
Just drop it
Just drop it
Just stop or play
Choose better choose better
Choose better way to better days
Just drop it
Just drop it
Just stop or play
Choose better choose better
Choose better way to better days
Postaw dyszkę będzie pięć dyszek postaw setke będzie pliczek
Suczki pocałują cię w policzek postaw pliczek weź walizę
To kolejna faza niektórzy mówią na to hazard mówią ci uważaj
Gdy gaża się wyraża w takich sumach to zaraża jak dżuma
Nie jeden już się odbił i nie jeden od niej umarł albo w bólach
Pełza o kulach bo śnił mu się okular
Bukmacher ze strachem pod jednym dachem skreśli cię jednym krachem
No bo jednym trafem można z rozmachem pożyć i położyć lachę
Zamiast łożyć szpachel na ścianę w nie rejestrowanej firemce
Ogólnobudowlanej z pyska toczyć pianę pryskać szampanem
W stada pięknych panien praca albo losowanie
I tylko jedno życie i tylko jedno życie
Biegać po marmurze czy spać na gumolicie
Mesjasz wybawiciel wśród bukmacherów
Masz statek i nim steruj masz jeden strzał celuj
Just drop it
Just drop it
Just stop or play
Choose better choose better
Choose better way to better days
Just drop it
Just drop it
Just stop or play
Choose better choose better
Choose better way to better days