Okna bez firanek [Album]
Odkładam na bok sentymenty
I chyba lubię cię niestety
Może ci powiem, ale kiedyś
Nie raz
Nie teraz
A nocą gdy dopadną mnie
Natrętne myśli, nagły dreszcz
Wychodzę na sygnale
Trochę przypał
No trudno, już jadę
Stoję nieproszona wcale
Uuu, uuu
Patrzę w okna bez firanek
Uuu Uuu
Cała na biało
Wiem, że tu jesteś
Coś mi nie grało
Nie kłam więcej
Widzę ten przecież cień w sukience
Uuu
Z tego się chyba nie wyrasta
Choć ostrzegało mnie pół miasta
Pęka mi głowa, tonę w światłach
Mam dość, mam dość
Po chwili myśl dopada mnie
Że sama tego chciałam więc
Wracam na sygnale
Trochę przypał no trudno znów jadę
Stoję nieproszona wcale
Uuu, uuu
Patrzę w okna bez firanek
Uuu, uuu
Cała na biało
Wiem, że tu jesteś
Coś mi nie grało, nie kłam więcej
Widzę przecież cień w sukience
Uuu
Czy to wszystko mi się śniło
I właściwie co to było?
Coś na chwilę zamroczyło
Nie udawaj, że ci przykro
Stoję nieproszona wcale
Uuu, uuu
Patrzę w okna bez firanek
Uuu, uuu
Cała na biało
Wiem, że tu jesteś
Coś mi nie grało
Nie kłam więcej
Widzę przecież cień w sukience
Uuu
Stoję nieproszona wcale
Uuu, uuu
Patrzę w okna bez firanek
Uuu, uuu
Cała na biało
Wiem, że tu jesteś
Coś mi nie grało
Nie kłam więcej
Widzę przecież cień w sukience
Uuu, uuu