Czarna żmija
Patrzę na świat oczami lisa
Umiem w człowieku wytropić tygrysa
Lub jakiekolwiek inne zwierzę
Które w człowieku głęboko siedzi
Poranek lustro czarna żmija
Przed lustrem pręży się i zwija
Garnitur buty spinki krawat
Adwokat diabła ciemna sprawa
Sunie do pracy czarna żmija
Syk opon senny rytm wybija
Na pograniczu snu i jawy
Rodzi się wizja nowej sprawy
Już jest u celu syk bon tonu
Miękko przywraca go do pionu
Wyżej wciąż wyżej na szczyt szczytu
Do gniazda w samym sercu City
Sunie do pracy czarna żmija
Syk opon senny rytm wybija
Na pograniczu snu i jawy
Rodzi się wizja nowej sprawy
Sunie do pracy czarna żmija
Syk opon senny rytm wybija
Na pograniczu snu i jawy
Rodzi się wizja nowej sprawy