Leń

Kleszcz

[Intro]
Kłód pod nogi w bród będzie rzucał ktoś, gdy słoneczny dzień ci umili los
Ty musisz iść po swoje, wiara to twe naboje
Kłód pod nogi w bród będzie rzucał ktoś, gdy słoneczny dzień ci umili los
Ty musisz iść po swoje, wiara to twe naboje

[Zwrotka 1]
Idę, idź ty, idźcie wszyscy na szczyt niczym alpiniści
Na szczyt, niechaj sen się ziści, taszczyć na szczyt chcę walizki
Tu mi dobrze, tu wygodnie, kiedy mi się nie chce, jest tak cudownie
Do tego góra ma strome stopnie, niejednokrotnie sam w dupę się kopnę
Iść - nie iść, orzeł - reszka, w mojej dupie też leń mieszka
Oczy ze szkła, gdy przez niego znowu nie zrobiłem czegoś
O jeee -e - oooo jee-i-eej dupa, fotel, a na tej dupie klej
Wooooo nie chce mi się wstać wooooo
Boli cię noga, boli, boli, boli bardzo
Prawa, lewa boli, boli głowa, boli gardło
Twoja to sprawa, jak chcesz się poddawać, to poddaj
Boisz się ruchu, jak ognia
Ale z ciebie świata pępek, spokój mają nogi, ręce
No nie wierzę, ja cię kręcę, idź po swoje i bierz więcej
Więcej, więcej, więcej, więcej, im jest więcej, tym jest piękniej
Bierz, co chcesz, miłość, szczęście, aż ci chłopie czacha pęknie

[Refren]
Wchodzimy oknami, gdy zamknięte są drzwi
Ja idę po swoje, musisz także iść ty
Od czasu, do czasu będą zdarzać się dni
Że bardzo się nie chcę, bardzo się nie chcę
Wchodzimy oknami, gdy zamknięte są drzwi
Ja idę po swoje, musisz także iść ty
Od czasu, do czasu będą zdarzać się dni
Że bardzo się nie chcę, bardzo się nie chcę

[Zwrotka 2]
Nie ma czasu na rozkminy, gdybanie i głupie miny
Potrzeba adrenaliny, lewa, prawa, jak pingwiny
Jak na złość trzeba iść, iść trzeba akurat, gdy tak słodko się ziewa
Na tym tapczanie, tu uprawia się spanie
Panie ja tu w roli bossa fabryki kulek z nosa
Miałem coś zrobić, miałem, coś zrobić chciałem
Gdy się zbierałem, nie wstałem, zapomniałem
Do tego dochodzą stresy, do tego ogólny przesyt
Ty dbaj o interesy, w zeszyt sukcesy, nie na zeszyt
Nie ma co śpieszyć się, nie ma, nie ma, nie ma
A tym bardziej pielęgnować w sobie lenia
Nie boję się, biorę co moje, mówią - komu w drogę, ten ubiera trampki
Spróbuję oknem, wejdę je kopne, jeżeli drzwi nie mają klamki
Wiesz, ty bez załamki
Wiesz ty, bez załamki

[Refren]
Wchodzimy oknami, gdy zamknięte są drzwi
Ja idę po swoje, musisz także iść ty
Od czasu, do czasu będą zdarzać się dni
Że bardzo się nie chcę, bardzo się nie chcę
Wchodzimy oknami, gdy zamknięte są drzwi
Ja idę po swoje, musisz także iść ty
Od czasu, do czasu będą zdarzać się dni
Że bardzo się nie chcę, bardzo się nie chcę

Curiosità sulla canzone Leń di Kleszcz

Quando è stata rilasciata la canzone “Leń” di Kleszcz?
La canzone Leń è stata rilasciata nel 2018, nell’album “Czerń i biel”.

Canzoni più popolari di Kleszcz

Altri artisti di