Sam Sobie
Ten chłód dusz nas zmiótł pod podeszwę
Gardzą nami my gardzimy nimi jeszcze częściej
Nie wiem co powiedzieć bo wciąż patrzą mi na ręce
Choćbym reprezentował cały syf w tym mieście
I ktoś tam coś tam do mnie przypierdala się stale
Że pół dekady temu nagrałem słaby kawałek
Ty pół dekady temu nie wiedziałeś kim zostaniesz
A ja piętnastolatek grałem dla swych pierwszych fanek
Nie że przejmuję się od zawsze mam wyjebane
Często bekuję też z tego co mi ryję banię
Muzyka kocha mnie i od zawsze żyję dla niej
ForeverKid emano kato ta fala zostanie tu
Obcy
Sam sobie
W krzywym zwierciadle słyszę tylko „na zdrowie"
Obcy
Sam sobie
To tylko siedzi w mojej głowie
Od wersów łapy całe w drzazgach
Niech cię nie zwiedzie temat obrazka
W łikendy żyjąc to nie tylko melanż i farsa
To zbiór przemyśleń zatopiony we flaszkach
W kilku miastach cechą nadrzędną jest garda
Jakiś czas temu przeżyłem falstart
Nazywał się „Nastolatka" i racja miałem farta
Dostałem wpierdol dałem wpierdol to jest prawda
Dzięki temu mogę dziś latać po bandach nascar
Na co liczę nie wiem jestem zawodnikiem
Który gra sam w tej lidze no bo łaków nienawidzę
Ponad głową katowice jutro tak tu widzę
Stale o brak taktu idzie nie mam go i jak najwyżej
Wejdę i złamię za sobą szczeble
Dla tych co mieli mnie za potulnego szczyla
Próżna nadzieja tak szybko nie odejdę
Jak kurtyna idzie w dół spektakl dopiero się zaczyna