Podróż [Album]
W każdej podróży są ludzie którzy
Zesłani od tak
Dbają o Twoją duszę
Zmęczoną tak
Z twoim aniołem stróżem porozmawiaj choć raz
Przecież na bezsensowne chwile masz czas
Czystą miłością chłonę przeżycia
By wiedzieć, że czas drogą jest do zdobycia
Lepszej strony w nas
Pozostaw chłodne schematy życia
Które jak żrący kwas
Niszczą Twą wyobraźnię którą masz!
Pod Twoim drzewem wspomnień
Ja oddycham
Pod jego cieniem swobodnie zamykam oczy by czuć
Pod Twoim drzewem wspomnień
Ja oddycham
Pod jego cieniem swobodnie zamykam oczy by czuć
Po co Ci ta złość, której tak na prawdę nie chcesz mieć?
To brak wartości, niepotrzebny stworzył pierwszy stres
Problemy w domu, przecież dobrze wiem jak jest
Każdy upadek to kolejny test
Pod Twoim drzewem wspomnień
Ja oddycham
Pod jego cieniem swobodnie zamykam oczy by czuć
Pod Twoim drzewem wspomnień
Ja oddycham
Pod jego cieniem swobodnie zamykam oczy by czuć
Zamykam oczy by czuć, odpuszczam wszystkim
Nerwom
Bo nie ma sensu się truć
I się gotować wewnątrz
W podróży znaki bez słów
Przedzierają ciemność
Zamykam oczy by czuć obejmującą
Jedność
W ciszy nastawiam słuch
I słyszę jak
Krąży w żyłach krew
W których cisza ma dotyka do gwiazdozbioru zmysłów
Swobodny niesie mnie puls, który pragnie wyżej się wznieść
I niechaj też Cię niesie
Ty też daleko w środku znajdziesz ciche miejsce, niech rytm wybija Ci serce
Gdzieś
Głęboko w środku dusza śpiewa Ci piosenkę
O tym żebyś nigdy nie zapomniał kim jesteś