Komopost
Nie chowaj się po kątach
Gdzie jesteś? Skąd mam wiedzieć?
Nie noś przy sobie strachu
Gdy zbliżę się uciekniesz
Jedno jedyne jabłko
Nierobaczywe leży
W koszu pogniłych jabłek
Wytraca soki świeże
Wytrzymaj to!
Wytrzymaj!
Nie moja sprawa
Czernieją i gniją
Na kompost wyrzucić precz!
Za dużo kwasu by owoce mogły rosnąć
Tu na tej ziemi nawet szczawy nie wyrosną
Za dużo kwasu, by kwiatuszki mogły kwitnąć
Tu na tej glebie ferment korzenie przeniknął
Nie pozwól ropieć ranom
Gdy poliżą cię kolce
Nie zapuszczaj korzeni
Tu nie jest twoje miejsce
Jedno jedyne jabłko
Nie robaczywe leży
W koszu pogniłych jabłek
Wytraca soki świeże
Wytrzymaj to!
Wytrzymaj!
Nie moja sprawa
Czernieją i gniją
Na kompost wyrzucić precz
Za dużo kwasu, by owoce mogły rosnąć
Tu na tej ziemi nawet szczawy nie wyrosną
Za dużo kwasu, by kwiatuszki mogły kwitnąć
Tu na tej glebie ferment korzenie przeniknął
Wytrzymaj to, wytrzymaj to
Jeszcze rozkwitniesz gdzieś
Odnajdę cię, znajdziemy się
I stąd zabiorę cię
Na kompost wyrzucić precz!
[Tekst i adnotacje na Rock Genius Polska]