Tesko
Chodzę po Tesko
I myślę o sek się
I jakiś niepokój
Się we mnie wzbudza
Zimno lodówki
Szczypie mi uda
Jingle radiowe
Prują powietrze
Chyba kręci mnie kapitalizm
Chyba podnieca wyzysk i nadmiar
Mówisz to normalne to normalne nie martw się kochanie
Płonę płonę płonę płonę
Kochaj mnie kochaj mnie kochaj mnie kochaj
Płonę płonę płonę płonę
Kochaj mnie kochaj mnie kochaj mnie kochaj
Czy jeszcze pamiętasz
Jak na pierwszej randce
Zabrałeś mnie
Do Mcdonalda
W dziwnej podniecie
Drżały mi palce
Cała się umazałam
Sosem tysiąca wysp
Wiem już kręci mnie kapitalizm
Młodzież w odzieży w agresywny branding
Rozpalają korpo bad boys w tych koszulkach z nametagami
Płonę płonę płonę płonę
Kochaj mnie kochaj mnie kochaj mnie kochaj
Płonę płonę płonę płonę
Kochaj mnie kochaj mnie kochaj mnie kochaj
Tu pod jarzeniowego
Światła najgęstszym snopem
Na tej posadzce w Tesko
Co lśni wyświęcona mopem
Tu pod jarzeniowego
Światła najgęstszym snopem
Na tej posadzce w Tesko
Co lśni wyświęcona mopem
Tu pod jarzeniowego
Światła najgęstszym snopem
Na tej posadzce w Tesko
Co lśni wyświęcona mopem
Tu wszystko cicho namawia do grzechu
A ty się pocisz w swojej dewocji
Kochaj mnie w Tesko bez pośpiechu
Niech piekło pochłonie nas w ramach promocji