Zawodzę
Bije serce wsłuchuje się w rytm
Słucham dalej nie istnieje nic
Kładę dłoń na sercu i czuje jak
Bije pompuje jak kochać próbuje
Otwieram oczu i słyszę ten szept
Czyste bicie to ten piękny dźwięk
Nagle błysk za okna oznajmia że
Ta prawda o mnie to wcale nie prawda
Ubieram buty otwieram drzwi wychodzę
I uświadamiam sobie że tak dalej być nie może
Myślałem że wybrałem odpowiednią drogę
Jednak czasami świadomość źle podpowiada Tobie
Ciągle zawodzę ludzi i na prawdę mi przykro
Bo jak zaczęło się sypać to od razu wszystko
Trzęsące się ręce na głowie szarpiące włosy
A z ust tylko słychać było szept mam dosyć
Wróciłem do domu spojrzałem sobie w oczy
I czułem na skórze dotyk a zaraz ze mnie dosyt
Po paru nieudanych próbach w końcu chciałem skoczyć
I zapomnieć o tym co mnie wciągnęło jak prochy
Alkohol szkodzi zdrowiu wiem to pamiętam
Lecz czasami wymiękam i pije to w nerwach
Na rekach tylko czuje zimną flaszkę
I choć wiem ze zaraz zasnę to zapisuje kartkę kartkę kartkę
Wyrzucam słowa na wiatr on porywa kartkę
I tego co zapisałem już nigdy nie odnajdę
Znalazłem cisze spokój to co było dla mnie
To tylko jeden moment w którym straciłem szanse
Znowu śpię i znowu chce napisać prawdę
Lecz wszystkie żale poszły na bok to zabawne
Bo dzisiaj to tylko muzyka została na zawsze
Z jednej strony się cieszę na drugą już nie patrzę
Bo nie chce się pogrążać w smutku i żalu
To co było jest za mną i nie ma planu
Wiem dobrze że każdy idzie ścieżką pomału
A ja sobie daruje drogę zostanę na tym skraju
Mógłbym być kimś lepszym a może jestem nie wiem
Na razie to mam w dupie a tak szczerze
To te szczere wersy pewnie nie dotknęły Ciebie
Ale mnie dotykają bo pisze to od siebie
Mam jednak nadzieje że zmienię coś jeszcze
Jak na razie mam ochotę na sen nic więcej
I wiem że mam szczęście ale lepiej już skończę
Bo jest północ zaszło słonce więc kończę
Zostawiam po sobie ślad gdybym kiedyś odszedł
A ten rap zostawiam tym którzy widzą dobrze
Jaki jest świat i życie nie tylko z książek
Zostawiam was ostatni raz działają emocje