Bez wyjścia

Pogasły światła a on tak się boi ciemności
Noc bez skrupułów swe macki podsuwa pod drzwi
Formuje kształty nieproszonych niechcianych gości
Każdy coś szepce urąga i rani i drwi

Pięści zaciska ze strachu aż białe się stają
Paznokcie w skórę głęboko powbijał do krwi
Przewody z płynną nadzieją nadziei nie dają
Co z tego że dzięki nim jeszcze życie się tli

Tak by chciał
By ktoś potrzymał za rękę nim przyjdzie sen
Tak by chciał
Znaleźć trochę siły zdławić lęk
Tak by chciał
Żeby koszmar wreszcie skończył się
Tak by chciał
Więcej już nie bać się

Krzyk przerażenia odbija się echem po sali
Rozpaczliwego wołania nie słyszy już nikt
Wciąż chciałby walczyć choć dawno się wszyscy poddali
I wyrwać dla siebie na własność choć kilka chwil

Tak by chciał
By ktoś potrzymał za rękę nim przyjdzie sen
Tak by chciał
Znaleźć trochę siły zdławić lęk
Tak by chciał
Żeby koszmar wreszcie skończył się
Tak by chciał
Więcej już nie bać się

Wokół gorąco on zmarznięty do szpiku kości
I w ciągłym bezruchu z myślami musi się bić
Pogasły światła a on tak się boi ciemności
Boi się nocy bo wie że nie przyjdzie już świt

Tak by chciał
By ktoś potrzymał za rękę nim przyjdzie czas
Tak by chciał
Mieć ostatnią szansę jeszcze raz
Tak by chciał
By to wszystko nie kończyło się
Tak by chciał
Więcej już nie bać się

Canzoni più popolari di Icon

Altri artisti di Contemporary R&B