Zostań aniołem
Jednym jest do śmiechu
A innym do łez
Tu miłość tam nienawiść
Idę bez pośpiechu
Bezpańska jak pies
I nic mnie dziś nie bawi
Zostań moim aniołem stróżem
Jak źrenicy oka strzeż
Ucisz we mnie podskórne burze
Ty to umiesz jeśli chcesz
Nie dbam o makijaż
Nie w głowie mi że
Wyglądam niewyjściowo
Ale gdy mnie mijasz
Poprawić go chcę
Zupełnie odruchowo
Zostań moim aniołem stróżem
Jak źrenicy oka strzeż
Ucisz we mnie podskórne burze
Ty to umiesz jeśli chcesz
Nie mów jak ma być
Tylko przywróć oczom blask
Jeśli nie to idź
Bo tracisz czas
Nie nawracaj mnie
Nie mów mi że tak chciał bóg
Modlę się co wieczór
O koniec prób
Zostań moim aniołem stróżem
Jak źrenicy oka strzeż
Ucisz we mnie podskórne burze
Ty to umiesz jeśli chcesz
Nie mów jak ma być
Tylko przywróć oczom blask
Jeśli nie to idź
Bo tracisz czas
Nie nawracaj mnie
Nie mów mi że tak chciał bóg
Ciągle modlę się
O koniec prób