Pieśń o słońcu niewyczerpanym
Proszę cię byś mnie ukrywał
W miejscu niedostępnym
W nurcie cichego podziwu
Lub w nocy posępnej
Proszę cię byś mnie osłaniał
Od tej strony co zapada w mrok
A proszę cię byś mnie odsłaniał
Ku tej stronie co przykuwa wzrok
Bo wiem o takim ukryciu
Że w nim nic nie rozproszę z tych słońc
Które płoną pod horyzontem
Spojrzeń utkwionych w głąb
A wtedy dokona się cud
Przemiany
Oto ty staniesz się mną
Ja eucharystyczny