Idę cienistą stroną ulicy
Idę cienistą stroną ulicy
A ty słoneczną
A ty słoneczną
Płyniesz w obłoczku zwiewnej spódnicy
Stopą taneczną
Stopą taneczną
Ldziesz słoneczna sama jak właśnie
Rozkwitły z pąka liść
Że idącemu cieniem jest jaśniej
Na ciebie patrząc iść
Tam po twej stronie przepych wiosenny
Klomby ogarnia
Klomby ogarnia
Tutaj już tylko schną chryzantemy
W mrocznych kwiaciarniach
W mrocznych kwiaciarniach
Ldziesz słoneczną stroną ulicy
I niesiesz naręcz bzu
A ja twą postać niosę w źrenicy
Po cienia stronie tu
Barwne po twojej stronie wystawy
Rojne kawiarnie
Rojne kawiarnie
Tutaj do niemych kin nieruchawy
Tłumek się garnie
Tłumek się garnie
I tak idziemy ty w gronie licznym
A ja tu z sobą sam
Ja po cienistej stronie ulicy
Ty w słońcu cała tam
Słyszę za sobą szelest stronicy
Z prawdą odwieczną
Z prawdą odwieczną
Tylko z cienistej strony ulicy
Widać słoneczną
Niechby tak trochę drogi nam zeszło
Nim skręcę w swoją sień
Tobie idącej stroną słoneczną
Mnie tą gdzie już jest cień