Kolejny krok
Zamknij oczy podaj mi swą dłoń
Wspólnie raze postawimy do przodu kolejny krok
Otwórz nutą serce oczyść jego wnętrze
Zabij pustkę wierszem
Ściśnij jeszcze raz ze wszystkich sił w moje ręcę
Nigdy nie zostawię Cię w rozterce
W problemach łejwy zapisane w genach
Z pokolenia na pokolenia
Na szarych chodnikach robię milionowy krok
Przebyte kilometry na mej drodze złość
Zatopione smutki w czystej żołądkowej
Szkoda że tak czysta nie może być każda spowiedź
Osoba ściana do kogo się odezwać
Kiedy ciszę przeplata tylko bit z membran
Doświadczenie w kwesti życia raczej nic wielkiego
Kolejny upadek i bilans wyjdzie na zero
Szum hałas nie dociera to do mnie
Jak szybko dorosłość zabrała mi to co dobre
Ściska Ci żołądek bo widzisz jakoś radzę
Dojde do celu mimo tych wielu porażek
Z których zawsze się podnoszę z głową do góry
Coś nie tak od dawna miałam iść za chmury
Trzy magiczne słowa prowadzą krętą ścieżką
Wskazują sedno którego nigdy nie dosięgną
Zamknij oczy podaj mi swą dłoń
Wspólnie raze postawimy do przodu kolejny krok
Otwórz nutą serce oczyść jego wnętrze
Zabij pustkę wierszem
Ściśnij jeszcze raz ze wszystkich sił w moje ręcę
Nigdy nie zostawię Cię w rozterce
W problemach łejwy zapisane w genach
Z pokolenia na pokolenia
Kolejny człowiek przybija pionę za mą pracę
Teraz wiem że nic nie robię na marne
Wyższy Level trudniejsza plansza
A ja jestem mocna i psychicznie twardsza
Staram się omijać przeciwności losu
Kiedy nademną lawina następnego ciosu
Ale tylko śmierć może mi wszystko odebrać
Bo żadna osoba nie ma takiej siły w rękach
A słowem możesz tylko mnie zewnętrznie zniszczyć
Bo wnętrza nie porównasz nigdy do zgliszczy
Kopiesz dołki potem sam w nie wpadasz
Nie wiesz co robić ale po co tyle gadasz
Zbędne słowa jak i obecność tutaj
Przemyśl dziesięć razy a nie od razu ufaj