Halny
Hej wichrze wiej
Będziesz nam oddechem
Którym popchniesz krew
W skutym lodem ciele
Hej wichrze wiej
Ogrzejesz nas wytrwałych
Ognie przygasimy
Przegonisz mroźne żale
Hej wichrze wiej
Unieś nas wysoko
Ocenimy z góry świat
Pokochamy go na nowo
Hej wichrze wiej
Odgonisz leśne zmory
One jedzą w środku głowy
Chęci do rozmowy
Hej wichrze wiej
Nie widzisz tych zbrodni
To nie nasze dzieło
Tylko naszych dłoni
Hej wichrze wiej
Zdmuchnij nam godziny
Piszcz gwiżdż
Wołaj na stracenie
Hej wichrze wiej
Ukołysz na sznurku trupa
Bo wiecznym snem zasnąć
To wielka jest sztuka
Hej wichrze wiej
Potargaj te słowa
Puste ich znaczenie
Choć pełna jest głowa
Hej wichrze wiej
Zmysły nam pomieszaj
Ilekroć w tył spojrzymy
Szukając swego cienia
Ostatnią zimową nocą
Wiatr hula i świszczy
Ale wiosny nie niesie
Tylko martwe polskie deszcze