Dzień Czarny,Noc Czarna
Półmrok czerń szary śpiew
Spływa dzień krąży krew
Blady świt w płucach mgła
Ziemi kwiat śmierci znak
Gdy pchnięty czas okręgi zaczął toczyć
Kiedy oddech słaby z wiatrem porwał
A o otwartą dłoń uderzyć nie śmiał
Było tak jak chciał w blasku dnia
Dzień wtedy nie wstał
To noc go tam uniosła
Głębiej w życiu zmoczona
Intensywniej śmierdząca
On czarny
Tchnieniem każdym kolejnym
Przenikał okręgu krwi wstęgi
Ona czarna
Bielą ciepłą wybrała życie w jednym i śmierć
Płynie czas wilgoć trwa
Życia blask cicho gra
Tyle lat siebie wrak
Ziemi kwiat śmierci znak