Ostatni teatrzyk objazdowy
W przymglonych smugach światła
Ruchomy obraz gaśnie
Z nim słowa gesty stary szyk
A szare z płótna ściany
Słyszały przecież nieraz
Zdumienia szmer zachwytu krzyk
Już wszystkie padły słowa
Zmęczone zgasły światła
Ostatni dawno wyszedł widz
Na pustym placu echo
Pamięta ciągle jeszcze
Zdumienia szmer zachwytu krzyk
To minęło już ostatni ślad
Zdarty afisz taszczy polem
Z miejsca w miejsce wiatr
Dziś już tylko on swoją rolę gra
Chociaż może czasem spadnie
Jeszcze czyjaś łza czyjaś łza