Przemijanie
Słońce zachodzi
Kolory się ścielą
Wciąż balansuje
Między czernią a bielą
Całe życie karmiony samotnością
Wyobcowanie dreszcz przeszywa nicością
Ci ludzie uwięzieni w swych umysłach
Wszyscy zwiali z linii frontu
Został tylko strach
Ptaki śpiewają wciąż jeszcze śpiewają
Żalu do nas wcale nie mają
Lasy umierają drzewa zdychają
Litości do nas wcale nie żądają