Tamte pocałunki
Jeszcze jedno lato starło kurz
Ostygł wiatr przygasł szyld wrócił spokój
Parking na lotnisku pusty już
Strumień aut z ulic zmył grudki szronu
Reszta jest milczeniem snem po burzy
Reszta jest blackoutem bez znaczenia
Był tu ktoś kogo nie ma
Byłam ja byłam ja nie z kamienia
Dzwoni gdzieś telefon trudno wstać
Praca dom książka film tak zwyczajnie
Tamte pocałunki ktoś mi skradł
I już dziś żyję tak tak jak dawniej
Reszta jest milczeniem snem po burzy
Reszta jest blackoutem bez znaczenia
Był tu ktoś kogo nie ma
Byłam ja byłam ja nie z kamienia
Reszta jest milczeniem snem po burzy
Reszta jest blackoutem bez znaczenia
Był tu ktoś kogo nie ma
Byłam ja byłam ja nie z kamienia
Tamte pocałunki ktoś mi skradł
I już dziś żyję tak tak jak dawniej
Tamte pocałunki ktoś mi skradł
I już dziś żyję tak tak jak dawniej