Pośród czerni
Zasiadam w mroku na tronie w ogniu fal
Władca stworzenia ma moc dosięga nieba bram
Padnijcie na kolana zanoście do mnie modły swe
Jam waszym Panem wy to trzoda która bawi mnie
Przez pryzmat nocy spoglądam na wasz nędzny świat
Wybucham śmiechem gdy w ogniu kwitnie wojny kwiat
Lalki na sznurkach tańczycie tak jak ja zagram wam
Okrutne żądze rozpalam w was morderczy szał
Me serce czerń zasnuła dawno daleko stąd
Me myśli złem spowite gniewu pożera trąd
Plunąłem kiedyś w błoto tak powstaliście wy
W wasze dusze zło zatrułem jadem wasze sny
Nie zbawi was nikt służycie tylko mi
Ma dusza pragnie waszej krwi
Chce byście żyli w męce bluźnili
Marli i gnili pośród czerni
Nieprzeliczona jest dań którą wy złożyliście mi
Setki tysięcy dusz wciągnie świętej wojny wir
To ja pochodnię cisnąłem między was
By w oczach hord szaleństwa wybuchł blask
Śmierć tytuł pieśni którą dla was dzisiaj gram
W wasze ręce wsuwam miecze i patrzę na obłędny tan
Nie zbawi was nikt służycie tylko mi
Ma dusza pragnie waszej krwi
Chce byście żyli marli i gnili
W męce bluźnili pośród czerni