Pieśń niepokorna
Jest pieśń, jak żagiel gwiezdny napój.
Wielkie skrzydła, wielki wiatr.
Dla tych, co pełzać w mule nie chcą,
Głowa w górze, sztywny kark.
Jest pieśń, jak pomruk zwiastun błyskawic.
Sokół pośród stada wron.
Tylko niektórzy Ją podjąć umieją,
Innym gardła dławi strach.
Słuchaj, w bezsennych nocach Ona gra.
Mówię słuchaj, w bezdennym bólu Ona trwa.
I Jej czujesz moc i wciągnięty raz w nurt.
Oszalały biegniesz w nocy, kiedy inni syci śpią.
Mówię popatrz, jak oni mdłym się ogniem tlą.
Mówię słuchaj, nie daj przez palce ciągnąć dniom.
Przez śnieg i przez deszcz, jeśli sztandar chcesz nieść.
Życie przecież musi brzmieć, tak jak wielki piękny wiersz.
Jest pieśń, jak żagiel gwiezdny napój.
Wielkie skrzydła, wielki wiatr.
Żywe pochodnie, płyniemy nad czasem, w dróg nieprzetartych dal.
W nowe pejzaże ziemi niczyjej, gdzie nie bywał dotąd nikt
Słuchaj, jesteś jak wilczy w górach zew.
Mówię słuchaj, jak dziko w żyłach szumi krew.
Przez śnieg i przez deszcz, jeśli sztandar chcesz nieść.
I zbyt wielkich nie ma czynów i zbyt wielkich nie ma spraw.
Mówię słuchaj!
W świętą strunę uderz chociaż raz.
Wielki dźwięk, dziś możesz więcej, zrób
I ruszą wreszcie dni, i poczujesz pożar krwi.
Życie mówię musi brzmieć tak, jak wielki piękny wiersz
Jest pieśń, jak żagiel gwiezdny napój.
Wielkie skrzydła, wielki wiatr.
Dla tych, co pełzać w mule nie chcą,
Głowa w górze, sztywny kark.
Jest pieśń, jak pomruk zwiastun błyskawic.
Sokół pośród stada wron