Luty
Skąd się tu znalazłeś
Na lodowcu naszych snów
Pełznie czarny pociąg
Nowy bieg przestawię już
Pełznie czarny pociąg
Wąwóz lodu zamyka się
Nasi bracia wilki
Powitalną zaczęły pieśń
Śnieg śnieg
Który to rok
Tak sypie się
Z nieba w nas
Czy czy
Klimat tu był
Inny niż dziś
Nie pamiętam sam
Nie nie nie daj mi spać
Nie zbudzę się
Z białego snu
Pękają wokół drzewa
Mróz zabija je
Potworny rach milczenia
Toczy nas co dzień
Patrz patrz na zdjęcie
To ostatnia rzecz z ciepłych stron
Twarz twarz jak ognia blask
Jak ognia błysk poza mgłą
Mów coś nie wolno tak
Kryć się bez słów za płachtą dnia
Nie możesz w klatce ciszy z głową w dłoniach trwać
Za jedno twoje słowo duszę swoją dam
Biel biel
Oblepia nas
Knebluje nas
Mrozi krew
Dźwięk słów śni się co noc
Pogania puls topi śnieg
Był czas gdy rzeka słów posłała nas
Ruszyła łódź
W pociągu tysiąc ludzi milczy dziś bez słów
W pociągu tysiąc ludzi nie otwiera ust
Śnieg śnieg
Który to rok
Tak sypie się
Z nieba w nas
Czy czy
Klimat tu był
Inny niż dziś
Nie pamiętam sam
Nie nie nie daj mi spać
Nie zbudzę się
Z białego snu
Pękają wokół drzewa
Mróz zabija je
Potworny rach milczenia
Toczy nas co dzień