Osiedla
Osiedle witam 6 rano budzi mnie obraz ten
Chłopy pod sklepem gaszą pożar co im zabrał sen
Wczesna pora wcześnie zaczynają tango
Mnie jest zimno im gorąco oni nie marzną
Dwa zeta daj życie uratuj sąsiad
Wszystko co miałem wiesz zabrał już lombard
Jedne co zostało to codzienna bomba
Litość to samo gra na duszy akordach
Osiedle witam piętro trzecie otwieram windy drzwi
Słońce w zenicie z blokowej klatki piekło robi mi
Na klatce ludzie lodem z oczu patrzy im
Odwilż nadchodzi gdy poznają żeś swojak
Torby z gandzią znów pochłonął hydrant
Resztę tematu na dachu przewozi winda
Psy się czają chłopaki patrzą jak się wyrwać
Jest jak jest życie w bloku to nie idylla
Te osiedla żyją swoim życiem gdziekolwiek byś nie był
To nie bezsens to to bloki nie wyrwiesz się jak nie posiadasz talentu
Te osiedla żyją swoim życiem gdziekolwiek byś nie był
To nie bezsens to to bloki nie wyrwiesz się jak nie posiadasz talentu
Osiedle witam kocham ten blokowiska blask
Schodów chłód klatek brud windy hałas
Te historie co dla nich głowa mała
Te kariery co legenda już opisała
Kocham ten świat bo to mój świat
Dla jednych z nieba anioł drugim z piekła kat
Bo los często używa podrabianych kart
Dając biedę ale też ducha hart
To D do G ten kto ma wiedzieć ten wie
G do O do Ł do O do N do Ó do G
To O do S to I do E do D do L do E
Stąd jestem stąd pochodzę ej
Tym się chwale te miejsca stale
Odwiedzam i pozdrawiam w spraw dnia nawale
To część mnie nie urywek nie kawałek
Miejsca gdzie stale dramat przeplata kabaret
Te osiedla żyją swoim życiem gdziekolwiek byś nie był
To nie bezsens to to bloki nie wyrwiesz się jak nie posiadasz talentu
Te osiedla żyją swoim życiem gdziekolwiek byś nie był
To nie bezsens to to bloki nie wyrwiesz się jak nie posiadasz talentu