Budzikom śmierć
No, jeszcze niech nikt nie obudzi mnie
Właśnie przychodzi najlepszy sen
Już jestem w środku, genialnie cicho jest
Telefon dzwoni, a może go zjeść
Na dworze zima, jak nie, to leje deszcz
Naciągnę kołdrę, tak lepiej, to wiem
Tu żar tropików i o czymś jeszcze śnię
Wstań, jeśli musisz, bo ja chyba nie
I do południa budzikom śmierć
A po północy niech dzwoni kto chce
Rano trzeba wstać, rano to jest
Tak gdzieś po pierwszej, bo później już nie
Zdobywam skarb i całkiem niezłą, wiesz
Byłaby moja, a czuję, że gdzieś
Sąsiad z wiertarą morderczo skrada się
To cisza dzienna jest, bo ja jeszcze śpię
Świat lepszy jest, piękny jest świat, gdy można spać
Śpij, oczy zmruż, 'Kotki dwa' i, i takie tam