Tabu Tibu
Biegłaś zboczem brązowo zielona, miedzą słońca i trawy zielenią
Biegłaś zboczem strumienia spragniona, twoje włosy targał górski wiatr
Tabu ta bu ti bu tabu
Tabu ta bu ti bu tabu
Zanurzyłaś swe dłonie w potoku, który głazy w poszumie omijał
Burza kropel w srebrzystej pogoni, obraz swój porwała wartko w dal
Tabu ta bu ti bu tabu
Tabu ta bu ti bu tabu
I wracałaś od góry powoli, zielonością i brązem strzelista
Gdy cię witał cień lasu zielony twoje włosy znów potargał wiatr
Tabu ta bu ti bu tabu
Tabu ta bu ti bu tabu