Femme Fatale
Moje koleżanki (wybacz)
Wychodzą za mąż (wybacz)
Pierścionki na palcach błyszczą w oprawkach
Ja myślę o nich jak o smyczach
Jak o kluczykach (wybacz)
Do złotych klatek chyba
Pełnych iluzorycznych wyobrażeń
O rolach w które nie chcę wnikać
Ja stąd uciekam w złotych bucikach
Wybiła północ daj mi oddychać
W ciasnym gorsecie pończochach znikam
To nie mój klimat to nie mój klimat
To nie mój klimat tym co straciła symbol Akira
Chociaż hołduję rewolucji która na to pozwoliła
Co uwolniła wybór
Dając zgon nam jak wielki wybuch
I ustalając nowy ład nowy stan wolny stan
W życiu w życiu dobry haj
W życiu w życiu dobry haj
Dał mi smak wolnoćci więc
Ćpam go ćpam go ćpam
Już czuję będę femme fatale samotną femme fatale
W czarnych ciuchach femme fatale
Ale wolną wolną wolną wolną wolną
Wolną wolną wolną femme fatale
Mogę twoja być kryzysową narzeczoną
Mogę być królową mogę matką mogę żoną
Mogę być kochanka mogę fanką mogę sobą
Wierze w siebie wiec stawiam na siebie ho
Deklaracje to mnie nie kręci
Gdy wir życia wciąż tworzy mętlik
Świecą obrączki kuszą diamenty
Lecz materializm nie jest najświętszy
Zrzucamy wianki tworząc potęgi
A matriarchat jest odległy
Wybór jest wolny choć sakramenty
Kuszą wizjami słodkich obietnic
Dom najważniejszy koleżanki
Gdzieś poznikały w jego zaciszu
Już nie pijemy weekendami
Bo nie mają czasu nie mają kwitu
One z mężami gdy ja wieczorami
Siadam w lublinie przy stoliku
I wypatruje poligamii
W sobie szukając pewników
Już czuję będę femme fatale samotną femme fatale
W czarnych ciuchach femme fatale
Ale wolną wolną wolną wolną wolną
Wolną wolną wolną femme fatale
A może będę jak Gemma Teller
Bronić rodziny za wszelką cenę
Schron czy front
Schron czy front
Schron czy front