Kfuc! Kfuc!
Pamiętam się w kks ie w gronie juniorów
I ją z kks em w nosie i nosem w kks sie
Książki krzyżówki sudoku
Hejtuje tłumoków
Zawsze ma book'a u boku
Choć nie stawia nikt na nią
Ani też ona nikomu
Do ubioru nie przykłada
Wagi no fakt trochę waży
Lecz daj jej z pół roku
Jest kompletna z kompleksami
I bez komplementów dupy
Bez drugiej połówki też bo
Przecież wie że sama jest drugą i pierwszą
Jej główne upodobanie to
Jebanie reguł grupy
Wyciąga popcorn z mikrofalówy
I słucha co za głupoty pieprzą ee
I ploty się piętrzą ah te
Ploty mnie męczą
Aż strach na wróble
Pomyśleć co w głowach te wsioki mieszczą
Cipa się chwali butami sukienką
Kjerwa mam wyjebane w ich dresscode
Cipa się chwali tipsami torebką
Kjerwa mam wyjebane w ich dresscode
Ich największy sukces
Wyjść spod rynny w deszcz joł
Ich największy burdel to
Ten pod ich hair'ami
I jeszcze czynny w dzień o
Wejdziesz tam tylko z modnym etui i
Designerskimi skarpetami
A nie że się bujasz bez
Gucci i mani i pedi i louis
A nie że nie kumasz że
Dzisiaj nie można już nie
Mieć stylówy kurde jak ci nie shame
Czemu jeszcze brak ci dziary
I wogle masz szeroką dupę
Ja mówię ci nie no porobi przysiady pobiega
I będzie super a ty że nie
Ciągle odmawiali ci jakbyś była paciorkiem
Uroda chłopaki ciuchy i pieniądze
I ciągle ich brak brak brak
Mijałeś zlewałeś wątpiłeś gardziłeś
Tym brzydkim kaczątkiem
A przecież mówiłem ci że się wyrobi
I dzisiaj jest dobra jak fuck fuck fuck
Jak fuck fuck fuck dobra
Jak fuck fuck fuck
Chciałbyś ją fuck fuck
Fuck sam chciałbym ją
Fuck fuck fuck
Mijałeś zlewałeś wątpiłeś gardziłeś
Tym brzydkim kaczątkiem
A przecież mówiłem ci że się wyrobi
I dzisiaj jest dobra jak fuck fuck fuck
A ona odmówiła jak chciałeś ściągnąć
Na kole czy spisać homework
Trzeba było na kwadracie a
Nie teraz matole mi lizać odwłok
I kto by przypuścił że dziś
Bywa hot hot rzadziej niż
Dzień w dzień częściej niż
Noc w noc
Cipo otrzeźwiej z tych fot fot
Idiotko licz pole fackera wpisanego w okrąg
Dzisiaj to na nią miewają mokro
Znasz takich panów
Ona na paka ma w platerach
Pieczoną kwa kwa a tamta
Cała paka życiowych parów
Na stacjach hot dog na
Łapach hot spot na baniach blok blok
W planach żadnych planów
I bana non stop kiedy my
Paralotnią i nawet nie
Myślimy o lądowaniu
I jebię cię quo quo statusie
Mam cię na muszę
Nie będę siedzieć na murze
Nie widzę nic spoko także pod tym sklepem
Ty ciągle jesteś na webie
Ciągle cię nie ma na gus ie
Dziś mija mnie klasowy śmieszek łobuzek
I szkoda że nie nabrał pewności siebie
To dziś proszę w usta wody
Zginaj nogi w stawach i proszę przepraszać
Mój life to zawód a jak twój zawody
Jak wąż ogrodowy proszę się nie zrażać
Mija kopa czasu pytam co tam brachu
Byt masz tak chujowy że aż się chcę kłamać
My dipy na bity na fifi za pliki za gigi
Za płyty aż pita przemaka
Dziś robię im download ubrania
A jak ci się nie chce zamachać niczym familiada
To zainterere seksem z tobą
Będzie łapa
Nie od razu będzie wprawa
Częściej będą zlewać jak cwera i kpić
Ty spytasz no gdzie te brawa
Nie było ich nie raz a teraz jest git
Ciągle odmawiali mi coś jakbym był paciorkiem
Uroda dziewczyny ciuchy i pieniądze
I ciągle ich brak brak brak
Mijałaś zlewałaś wątpiłaś gardziłaś
Tym brzydkim kaczątkiem
A przecież mówiłem ci że się wyrobię
I dziś jestem dobry jak fuck fuck fuck
Jak fuck fuck fuck dobry
Jak fuck fuck fuck
Chciałabyś fuck fuck
Fuck też chciałabyś
Fuck fuck fuck
Mijałaś zlewałaś wątpiłaś gardziłaś
Tym brzydkim kaczątkiem
A przecież mówiłem ci że się wyrobię
I dziś jestem dobry jak fuck fuck fuck