Gospodarz Dziupli
Jeśli chciałabyś w moje życie wejść
To pamiętaj że samemu mi dobrze
I co niby możesz do niego wnieść
Dlaczego myślisz że to będzie istotne
Chodź przypomnę ci o stratach które możesz ponieść
Tak byś nie mówiła że nie chciałem cię ostrzec
I pamiętaj że samemu mi dobrze
Mi dobrze
Cho na zakupy sprawdźmy jak się od nich poczuć lepiej
Widzę masz fajny wózek chciałbym w niego włożyć zetę
Te piękne artykuły o jak się do nich lepię
On serio mówi Tu się stuknij jak woody woodpecker
W takich chwilach możesz sobie stukać s.o.s
Albo wziąć się w garść jak facet no i dzielnie przez to przejść
Mam tu listę weź ją weź
Co już w koszu weź to skreśl
Za tą pomoc ci pozwolę ze mną zjeść
Albo nie pozwolę
Rememba tylko nieprzetworzone
Nie pszenna kiedy myśli masz dziś pankejkowe
Zdrówka zdrówka zdrówka
Czego więcej życzyć mogę
Byś miała większą lodówkę niż garderobę
Moda tak jak na nią patrzę tracę zdrowie
Chcesz mieć na mnie siły
Hummus zostaw a falafel dojedz
Chyba cię pojebało z tym widelcem po teflonie
Miałaś tylko pankejki zrobić
Dobra sam je zrobię
Chodź kochana to zgotuję ci coś
Chodźcie wszystkie niańczące mamuśki
Słuchaj synu równy z ciebie gość
Ale to ja jestem gospodarzem tej dziupli
Tam skąd jestem nienawidzą takich cip
Co mają ciuchy fajniejsze bo mają od mamy kwit
Nie to jest śmieszne że maja od mamy kwit
Lecz to że jak mama robi cięcie nie zostaje nic
Dalej
Tu gdzie jestem miewam bekę z tych baranów
Co nas mają za bananów chyba myślą że to przyszło samo
Nie to jest śmieszne że nas mają za bananów
Ale to że chcieliby tak samo ale nie zrobili nic
Za to lubią się odurzyć często
Mają długi przez to wszędzie
Ja robię pankejki aż się uszy trzęsą
I chcą do mnie mówić per ziom
I proszę za to bejmy które zużyć ciężko będzie
Kiedyś chciałem ich dla szpanu i to błąd był
Dzisiaj chcę nie tylko po to tylko byś pachniała w łóżku
Choć lenistwa nie pochwalam gdy lądujesz u mnie na garnuszku
Moi goście wiedzą że nigdy nie wyjdą głodni